15 czerwca 2015

Smętny schemat

Do niedawna sądzić śmiałam,

iż jestem ponad ciemny burdel.

Zbiorowisko niskich żądz

oraz niekończących się pokładów

plwanej w pogardzie śliny.

Mój pamiętnik trąci zwietrzałym dymem

atramentem

w akompaniamencie ludzi codziennych. 

Supre videre, drodzy państwo. 

Płynę tym samym korytem, niosę te same śmieci.

Do morza, gdzie jak wszyscy (!)

rozwieję się w migotliwej toni.

Cóż z tego, że odbijam się od dna,

zapętlając w mętne wiry.

Staję się bardziej zdradliwa, omijana,

lecz nie czystsza.

Płynę więc z wami! Ślepe jagnięcia,

Wasze twarze przebijają brud rzeki,

a chwilę naiwnej ekstazy śnijcie dalej.

Jako smętna ulga snu, w nagrodzie sunięcia z prądem. 

/pannalucy

panna Lucy i pierwsze próby usunięcia kręgosłupa
zdjęcie z początku października 2014